wtorek, 5 marca 2013

Lata Sześćdziesiąte cz.I



     W latach sześćdziesiątych różnice pomiędzy najważniejszymi ośrodkami ceramicznymi w Polsce, wcześniej tak antagonistycznymi jak Sopot i Wrocław, przestają być widoczne. Dla szkoły wrocławskiej oznacza to swobodniejsze podejście do formowania czerepu oraz tematyki tworzonych prac. Mieczysław Zdanowicz jest autorem abstrakcyjnych rzeźb objętych tytułem "Poszukiwania Formy i Koloru", Krystyna Cybińska natomiast dużych obiektów plenerowych wtapiających się w otaczający je pejzaż. 
    W ośrodku gdańskim zwraca się więcej uwagi na doskonalenie warsztatu, unikanie przypadkowości oraz eksperymentowanie ze szkliwami. 
    Do głosu zaczyna dochodzić nowe pokolenie twórców wykształconych przez przedwojennych profesowrów, otwarcie podchodzących do zagadnień ceramiki. Należą do niego wymienieni już wcześniej Mieczysław Zdanowicz i Krystyna Cybińska oraz Halina Olech, Irena Lipska-Zworska, Stanisław Szyba, Władysław Garnik, Ewa Mehl, Maria Lachur, Henryk Gaczyński, Henryk Lula i inni. Niemałe znaczenie dla rozwoju ich twórczości miała wystawa praska z 1962 roku. Dzięki niej spadła kurtyna odgradzająca polskich ceramików od reszty świata. Międzynarodowa ekspozycja pozwoliła na ocenę naszych prac na tle ceramiki z całego świata. Zainspirowała wielu twórców, a także dała szansę pokazania swego dorobku na szeroką skalę. Polacy odnieśli bezprecedensowy sukces, czego dowodem były liczne nagrody. Ogromny wpływ na polskich artystów wywarło skandynawskie wzornictwo, egzotyczne i monumentalne prace południowoamerykańskie, co nie pozostawało bez związku z sukcesem odniesionym przez argentyńskich garncarzy na polskiej wystawie w tym samym roku. Kontakty z ceramiką włoską sprawiły, że wszelkie przejawy twórczości zatraciły charakter miejscowy na rzecz globalnego. Przed artystami dążącymi do doskonałości, poszukującymi nowych możliwości technologicznych, nie ograniczających swojej wyobraźni raz wypracowanymi. rozwiązaniami stanęła ogromna szansa. Artyści nie identyfikujący się z problemami stawianymi przez wcześniejsze autorytety, obierają indywidualną drogę twórczą. Wkraczają we własny świat idei obrazowanych wielością i różnorodnością obiektów. Obok ogromnych kompozycji rzeźbiarskich pojawiaja się formy kameralne. Tradycyjny kształt naczyń zastępują metaforycznie nawiązujące do tematu niby-naczynia. Prace lepione ręcznie pozwalają na bezpośredni kontakt z gliną, dają możliwość wprowadzania zmian, poszukiwania nowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz